wtorek, 10 listopada 2009

Aaaaawans!

Przemierzając wczoraj wieczorem po pracy standardową ścieżkę w stronę autobusu, nie zabrakło nawoływań i zaproszeń na tylne siedzenie motorbika.
Z lewej strony nieśmiało machający Wietnamczyk, z przodu nadjeżdżający pędzący niczym błuskawica chudy kierowca wydziera się na całe gardło: madame motorbike madame motorbike!! Tak tak, to własnie ja, ale po co od razu tyle krzyku.
Wśród tych tłumów i wrzasków o mało co i bym nie usłyszała skromnego dochodzącego zza rogu głosu: Madame Honda!

Już nie jestem jakąś tam zwykłą madame motorbike - teraz jestem obrandowana Madame - Madame Honda!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz